wojna o futra
Re: wojna o futra
Ale właściwie po co Ci to futro?
No właśnie - popyt na futra jest i to źle! bo gdyby nie było go to by nie było zarzynania zwierzątek.
Takie dyskusje są trochę bez sensu bo i tak każdy myśli co myśli.
No właśnie - popyt na futra jest i to źle! bo gdyby nie było go to by nie było zarzynania zwierzątek.
Takie dyskusje są trochę bez sensu bo i tak każdy myśli co myśli.
Re: wojna o futra
Nie ma co się gorączkować, jeśli ktoś chce mieć futro to postawa "anty futro" tylko go zachęca. Zwykle jak kogoś stać na futro to chce je kupić żeby pokazać swój status społeczny. A ocenianie ludzi którzy w taki sposób chcą udowodnić reszcie świata że są lepsi zostawmy dla siebie.
Re: wojna o futra
Macie racje futra symbolizują bogacto i przepych, dlatego ludzie bogaci je tak chętnie kupują "dla szpanu" i podkreślenia własnej pozycji społecznej.
Re: wojna o futra
Postanowiłam odkopać temat, bo w sklepach powoli pojawiają się jesienne kolekcje, a w niektórych z nich są prawdziwe futra. Co teraz o nich myślicie, kiedy moda na eko trochę przebrzmiewa? Ja niezależnie od mody nie toleruję naturalnego futra, ale zastanawiam się czy większość kobiet potrafi porzucić swą próżność i zdać się na sztuczne futra?
Re: wojna o futra
Temat wojny o futra z pewnością powróci, bo w tym sezonie modne jest futerko. Najlepiej jeśli mamy go i na czapce, kurtce, butach czy torebce!Oczywiście sieciówki mają produkty ze sztucznym futerkiem, ale niejedna bogatsza pani będzie wolała oryginalne futro od Diora czy Fendi. Ja nie ukrywam, że lubię futro, ale tylko sztuczne! i takie będę nosić tej jesieni i zimy.
Re: wojna o futra
Mi wpadły w oko botki na szpilce ozdobione sztucznym futrem i pewnie sobie je kupie. No ale ten kto chce nosić prawdziwe futro i tak je będzie nosił, nasze dyskusje nic tu nie pomogą.
Re: wojna o futra
Ja mam na oku kożuszek, bo one też będą modne w tym sezonie. Oczywiście ten, który sobie upatrzyłam jest sztuczny. Można ubrać się naprawdę modnie, elegancko i z przepychem a jednocześnie nie krzywdzić zwierząt. Chodzi tylko o to, czy ktoś chce postępować dobrze, czy mu to zwisa.
Re: wojna o futra
Widziałam wywiad Oliviera Janiaka z Anią Rubik i on pytał ją o upodobanie do futer i mówi, że Joanna Krupa wspomina Rubik jako zły przykład, jako kogoś, kto nie szanuje zwierząt, bo nosi naturalne futra. Rubik na to odpowiedziała dość sprytnie, moim zdaniem, bo stwierdziła, że taką ma po prostu pracę, że nosi na wybiegu to, co musi i nieważne czy to jest prawdziwe futro czy skąpe bikini. Dodała jeszcze, że jej rodzice są weterynarzami i od dziecka bardzo lubiła zwierzęta i temu nie rozumie oskarżeń Dżoenny i dziwi ją to, że nigdy o tym osobiście nie porozmawiały. Noo, coś widzę że Dżoanka zaliczyła lekką wtopę. Ładnie to tak obgadywać koleżanki po fachu a samej sobie robić extra wizerunek obrońcy zwierząt?
Re: wojna o futra
No Rubik żadną wojowniczką o prawa zwierząt nie jest, więc dlaczego miałaby ryzykować swoją karierę i odmawiać noszenia futerka. Akurat to jestem w stanie zrozumieć.
Re: wojna o futra
Ja też na jej miejscu noszenie futer traktowałabym jako pracę, wiadomo życie zawodowe zmusza nas czasami do robienia czegoś, co niekoniecznie idzie w parze z naszymi prywatnymi poglądami. Dla mnie okrutne są te babska, które kupują te futra i przez to generują popyt. One śmierdzą pychą i krwią.