po co to robicie ?
- princesita
- Posty: 43
- Rejestracja: 06 wrz 2010, 21:05
po co to robicie ?
zastanawia mnie, co kieruje dziewczynami, jak się decydują na operację plastyczną... ja sięjeszcze na nic nie zdecydowałam, ale moja siostra miała korekcję odstających uszu...
co nią kierowało?
to, że ludzie śmieją się od tych, co odstają od "normalnych". i po prostu nie mogła tego znieść, mimo że ma 22 lata już to się nacierpiała wysłuchując durnych komentarzy. więc w jej przypadku - naśmiewanie się innych :]
co nią kierowało?
to, że ludzie śmieją się od tych, co odstają od "normalnych". i po prostu nie mogła tego znieść, mimo że ma 22 lata już to się nacierpiała wysłuchując durnych komentarzy. więc w jej przypadku - naśmiewanie się innych :]
Re: po co to robicie ?
Jak bym miała odstające uszy, czy bardzo długi nos to możliwe, że bym się zoperowała. Wiecie o co chodzi...jeśli coś jest we mnie brzydkie mogę to poprawić, ale nie rozumiem lasek, które na przykład mają piękne piersi i chcą je zrobić monstrualne..to samo z ustami - ostrzykują się bez opamiętania i wyglądają jak panienki z agencji. Masakra!!!! Takie kobiety zapominają o jednej podstawowej zasadzie: jeśli robią to dla swojego faceta to niech wiedzą, że za pół roku i tak mu się znudzi ten sztuczny biust. Swoją drogą, jeśli mężczyzna oczekuje tego od kobiety jest dla mnie z góry zdyskwalifikowany. Takie sytuacje życiowe mocno weryfikują związek i pokazują, na czym on tak naprawdę sie opiera.
Re: po co to robicie ?
Zgadzam się całkowicie z Martą! Rozumiem zrobić się na bóstwo dla faceta, czyli zadbać o siebie, pomalować ubrać coś naprawdę kobiecego i zaskakującego ale... biust? Ryzykować swoje życie, bo przecież tym właśnie jest KAŻDA operacja chirurgiczna po to żeby paru samców mogło se popatrzeć, no toż to niedorzeczność! Przecież nie jeden z nich nie raczy nawet być higienicznym dzień w dzień dla nas (znam takie przypadki)...
Re: po co to robicie ?
Co do zabiegów korekcyjnych, jak np. poprawa kształtu uszu, to nie widzę w tym nic złego, bo to jest bardziej dla siebie samego a nie dla innych, większość osób które chce coś "skorygować" tylko, nie ma przecież jakiegoś poważnego problemu z wyglądem. Ja na przykład chciałabym sobie skorygować uszy, bo jak spinam włosy w kucyk to wydaje mi się że są lekko odstające, ale absolutnie nikt tego nie zauważa. Kiedy mówię o tym rodzicom, narzeczonemu czy przyjaciółkom to się pukają w czółko i mówią że nic mi nie odstaje, ale ja dla samej siebie chciałabym kiedyś to zrobić. Podobna sprawa - mam nieładną bliznę, pamiątkę po pewnej operacji i też (znowu dla siebie) chciałabym ją kiedyś "naprawić" chociaż też jest niewidoczna dla otoczenia. Hm... może to wynika z jakiegoś braku tolerancji dla samej siebie? Sama nie wiem... Ale naprawdę marzę o zoperowaniu zwłaszcza tej blizny 

Re: po co to robicie ?
W tym chyba musi być jakiś brak tolerancji, ale która kobieta dzisiaj w pełni toleruje siebie? Chyba nie znam takiej. Prawie wszystkie zawsze chcemy coś zmieniać, chociażby kolor włosów, chociażby styl ubierania. I prawie nigdy nie jesteśmy zadowolone z siebie... taka moja obserwacja. Dziwne z nas stworzenia. 

Re: po co to robicie ?
Rzeczywiście dziwne z nas stworzenia. W większości przypadków przesadzamy z samokrytyką - wydaje nam się, że każdy widzi nasz długi nos i trzęsący się tyłek. Tymczasem mężczyźni naprawdę postrzegają nas lepiej niż nam się to wydaje. Miałam kiedyś kolegę, który miał dziewczynę o bardzo krzywych nogach - to się naprawdę rzucało mi w oczy. A on tymczasem dostrzegł to dopiero w chwili kiedy jakiś jego znajomy niegrzecznie skomentował jej wygląd. Nie wiedział, że mówi akurat o kobiecie swojego rozmówcy
Przyznał mi się potem mówiąc: "Cholera, wcześniej jakoś tego nie zauważyłem..." Wniosek z tego taki, żeby darować sobie jęki w stylu: "Mam grube nogi" lub "Mam cellulit" - zwracamy wtedy na to uwagę otoczenia. Zauważyłam jeszcze jedną prawidłowość: nawet jak dziewczyna (lub chłopak) nie jest urodziwa, to jeśli jest życzliwa i pewna siebie - to sie staje kompletnie niezauważalne. Przynajmniej ja mam takie odczucia 


Re: po co to robicie ?
Hihi,
dokładnie tak! Mój chłopak wie o tym, że mam pajączki od czasu kiedy mu o tym powiedziałam i pokazałam. Musiał się im przyglądnąć z odległości 2 cm żeby zrozumieć co to jest pajączek, a zaraz potem zapytał mnie: "dziewczyno, czy ty nie masz innych zmartwień?"
wyszłam na totalną idiotkę, jak zwykle ...


Re: po co to robicie ?
Skoro to "luźne rozmowy o chirurgii" poruszę tu temat mody na operacje plastyczne w Wenezueli. Parę miesięcy temu widziałam reportaż Martyny Wojciechowskiej na ten temat.
W Wenezueli, większość ludzi jest bardzo biedna, pomimo to ledwo wiążący koniec z końcem rodzice zakładają fundusze inwestycyjne dla swych pociech. Pieniądze, mają być przeznaczone na operacje plastyczne, jakie dziewczynka będzie musiała przejść żeby zostać miss.
W internecie znalazłam nawet artykuł o tym, oto fragment:
"Małe dziewczynki, już jako pięciolatki są zapisywane przez swoich rodziców na specjalne kursy dla Miss. Uczą się na nich jak malować, poruszać, ubierać, siadać i wypowiadać w interesujący sposób. Te szkoły to prawdziwe Fabryki Piękna. Jedna z właścicielek takiej szkoły powiedziała, że z każdej dziewczyny da się zrobić miss, byleby była wysoka. Jedynie wzrost ma znaczenie, całą resztę można przecież poprawić. W Wenezueli zabieg chirurgicznej korekty urody jest tak jak u nas w Europie wizyta u fryzjera czy dentysty. Operacje plastyczne w tym kraju są zupełnie zbagatelizowane i dla wszystkich ludzi są naturalną codziennością. Piętnastolatki dostają od swoich rodziców w prezencie urodzinowym operacje powiększania piersi lub korekty nosa."
Co o tym sądzicie? Czy tutaj w Polsce nie za bardzo przejmujemy się chirurgią plastyczną? W Wenezueli takie pooprawianie urody to codzienność, a my jak tylko ktoś np. celebryta pokaże swoje nowe, pooperacyjne oblicze, to robimy wielkie halo. Co o tym sądzicie?
W Wenezueli, większość ludzi jest bardzo biedna, pomimo to ledwo wiążący koniec z końcem rodzice zakładają fundusze inwestycyjne dla swych pociech. Pieniądze, mają być przeznaczone na operacje plastyczne, jakie dziewczynka będzie musiała przejść żeby zostać miss.
W internecie znalazłam nawet artykuł o tym, oto fragment:
"Małe dziewczynki, już jako pięciolatki są zapisywane przez swoich rodziców na specjalne kursy dla Miss. Uczą się na nich jak malować, poruszać, ubierać, siadać i wypowiadać w interesujący sposób. Te szkoły to prawdziwe Fabryki Piękna. Jedna z właścicielek takiej szkoły powiedziała, że z każdej dziewczyny da się zrobić miss, byleby była wysoka. Jedynie wzrost ma znaczenie, całą resztę można przecież poprawić. W Wenezueli zabieg chirurgicznej korekty urody jest tak jak u nas w Europie wizyta u fryzjera czy dentysty. Operacje plastyczne w tym kraju są zupełnie zbagatelizowane i dla wszystkich ludzi są naturalną codziennością. Piętnastolatki dostają od swoich rodziców w prezencie urodzinowym operacje powiększania piersi lub korekty nosa."
Co o tym sądzicie? Czy tutaj w Polsce nie za bardzo przejmujemy się chirurgią plastyczną? W Wenezueli takie pooprawianie urody to codzienność, a my jak tylko ktoś np. celebryta pokaże swoje nowe, pooperacyjne oblicze, to robimy wielkie halo. Co o tym sądzicie?
Re: po co to robicie ?
Nie słyszałam o tym, zaskoczyłaś mnie dafne
ale to w jakim wieku one sobie to robią? Pewnie muszą mieć jeszcze naście lat. Nieźle. Nie wyobrażam sobie żyć w biedzie, właściwie nie żyć, tylko bytować... i wszystko po to żeby moja córka (przyszła, bo jeszcze nie mam) miała prosty nosek?!!?? Tam to dopiero musi być społeczeństwo nietolerancji, no bo przecież muszą tam być kobiety, które nie robią sobie operacji i wyglądają zwyczajnie. Niefajnie chodzić po ulicach, na których same idealne manekiny suną (bo to pewnie nie chodzi, tylko tak sunie, jak po wybiegu). 




Re: po co to robicie ?
No mają kilkanaście lat, niestety nie pamiętam czy Wojciechowska mówiła coś o tym, czy niepełnoletnie mogą wykonywać operacje. No ale korekta noska to małe piwo, większość z nich powiększa sobie biust. Pamiętam z reportażu, że silikonki to najpopularniejszy prezent na osiemnastkę. 

Re: po co to robicie ?
To one muszą być strasznie brzydkie z natury te Wenezuelki i mieć biusty do oglądania pod lupą.
To pocieszające. No właśnie, i tutaj jest odpowiedź na pytanie wątku "po co to robicie?" ano po to my Polki idziemy pod nóż żeby dorównać tym cholernym miss. Przecież Wenezuelki to wygrywały konkursy na miss mnóstwo razy! Napatrzyłyśmy się na te nadmuchane amerykanki, wenezuelki i inne stwory spod skalpela i przez ten cholerny wewnętrzny popęd porównywania się z nimi, też chcemy być nadmuchane. Cholerne lalki barbie! 




Re: po co to robicie ?
No ale to nasz wybór, że chcemy się porównywać z tymi egzotycznymi "pięknościami", więc Kenza nie ma co zrzucać całej winy na lalki barbie. Jesteśmy mało odporne na otaczający nas świat.
Re: po co to robicie ?
A ja toleruje siebie taka jaka jestem nie chce nosa z innego kompletu ani innej części ciała bym sobie nie wymieniła
a jak ktoś mnie nie lubi taką jaka jestem to niech spada na drzewo

Re: po co to robicie ?
Brawo!
to rzadkie i bardzo cenne - moc doceniania samego siebie. Większość z nas, kobiet, dostrzega wady nawet tam gdzie ich nie ma, a przecież wystarczy siebie zaakceptować. Zwłaszcza Polki mają co akceptować, wiele z nas jest naprawdę w porządku a męska część naszej populacji nie lubi sztucznych cycków.
wielu Polaków nabija się z plastikowych lasek i zastanawia czy nie są facetami po operacji 



Re: po co to robicie ?
ehh po co nam te operacje plastyczne co? Później występują komplikacje dla mnie to chore, w sumie nie robiłam sobie żadnej operacji plastycznej i nigdy nie mam zamiaru robić. WIadome mam jakieś niedoskonałości ale.... z tym da się żyć przecież.
Re: po co to robicie ?
No Ty potrafisz żyć ze swoimi niedoskonałościami ale nie każdy taki jest. Niektórzy każdego dnia sobie dokuczają bo coś im się nie podoba - a to za duży nos, a to zwisająca skóra na brzuchu... A kiedy ktoś siebie nie toleruje to argument o komplikacjach w czasie operacji w ogóle do niego/niej nie przemawia.
Re: po co to robicie ?
Niektórzy też są zdania że wszystko jest dla ludzi i traktują operacje plastyczne jak zabieg u kosmetyczki, mówiąc że to przecież "nic takiego", kilka blizn, parę godzin bólu. A komplikacje podczas operacji plastycznych chyba nie zdarzają się zbyt często w przeciwnym razie nie byłoby takiego "lightowego" podejścia do chirurgii. Może to po części kwestia tolerancji a może też podążanie za oczekiwaniami społeczeństwa. W dzisiejszych czasach przecież każdy powinien wyglądać młodo i ładnie a żeby do tego się dopasować, mając 50 parę lat to czasami nie starczy maseczka i krem ale potrzeba skalpela i strzykawy.
Re: po co to robicie ?
ehh kobiety i po co się poprawiacie na operacjach plastcznych co? Każda kobieta jest piękna i na swój sposób wyjątkowa. Niedoskonałości u kobiet są wskazane przecież bo nie ma ludzi bez niedoskonałości jak i bez wad, nie rozumie jak można się dać kroić bo np. ktoś ma zbyt długi nos
Re: po co to robicie ?
Hej Dziewczyny,
taka jeszcze jedna moja obserwacja....zazwyczaj jest tak, że jak jakaś dziewczyna chce sobie coś poprawić, to na jednej operacji się nie kończy. Moje koleżanki, które "coś tam" sobie zrobiły, po kilku miesiącach od pierwszej operacji zaraz wymyślały coś następnego. I niech mi nikt nie wmawia, że to nie wciąga. Operacja plastyczna jest i wybawieniem i przekleństwem zarazem, bo na pewno taka dziewczyna jest przez chwilę szczęśliwsza, bo pozbywa się problemu, ale za chwilę przypomina sobie, ze nadal nie jest doskonała i znów trzeba coś podreperować. Prawda jest taka, ze niskie poczucie własnej wartości potrafi psuć wiele obszarów z naszego życia i jest główną przyczyną podejmowania złych decyzji. Złych - bo prowadzących donikąd. Brak wiary w siebie przeszkadza w samorozwoju i obciąża innych, którzy nas otaczają. Słuchajcie jestem pewna, że każde z nas (nie tylko mężczyzna) woli dzielić życie z partnerem (partnerką) może trochę mniej urodziwą, ale za to spełnioną, zadowoloną z życia, chętną do działania i ambitną. Ja też bym chciała wyglądać jak supermodelka, ale to chyba nie do końca o to chodzi. Mam piękne koleżanki, które mimo swej urody "podlegały tym samym prawom", co te trochę mniej urodziwe - też były opuszczane, nieszczęśliwe, miały kompleksy (!!!!??????). Wiem jedno, wszystko zależy od wiary w siebie...ale takiej wiary, której nie jest w stanie złamać nikt z zewnątrz: ani rodzice (poprzez chore ambicje i wieczne niezadowolenie z naszych poczynań), ani chłopak czy dziewczyna (poprzez krytykę, złośliwość i bezmyślne uwagi), ani szef (poprzez niedocenianie naszej pracy), ani nikt inny. Tylko skąd tę wiarę brać? Mam nadzieję, ze to przychodzi wraz z wiekiem i z dojrzałością.
Miłej majówki
taka jeszcze jedna moja obserwacja....zazwyczaj jest tak, że jak jakaś dziewczyna chce sobie coś poprawić, to na jednej operacji się nie kończy. Moje koleżanki, które "coś tam" sobie zrobiły, po kilku miesiącach od pierwszej operacji zaraz wymyślały coś następnego. I niech mi nikt nie wmawia, że to nie wciąga. Operacja plastyczna jest i wybawieniem i przekleństwem zarazem, bo na pewno taka dziewczyna jest przez chwilę szczęśliwsza, bo pozbywa się problemu, ale za chwilę przypomina sobie, ze nadal nie jest doskonała i znów trzeba coś podreperować. Prawda jest taka, ze niskie poczucie własnej wartości potrafi psuć wiele obszarów z naszego życia i jest główną przyczyną podejmowania złych decyzji. Złych - bo prowadzących donikąd. Brak wiary w siebie przeszkadza w samorozwoju i obciąża innych, którzy nas otaczają. Słuchajcie jestem pewna, że każde z nas (nie tylko mężczyzna) woli dzielić życie z partnerem (partnerką) może trochę mniej urodziwą, ale za to spełnioną, zadowoloną z życia, chętną do działania i ambitną. Ja też bym chciała wyglądać jak supermodelka, ale to chyba nie do końca o to chodzi. Mam piękne koleżanki, które mimo swej urody "podlegały tym samym prawom", co te trochę mniej urodziwe - też były opuszczane, nieszczęśliwe, miały kompleksy (!!!!??????). Wiem jedno, wszystko zależy od wiary w siebie...ale takiej wiary, której nie jest w stanie złamać nikt z zewnątrz: ani rodzice (poprzez chore ambicje i wieczne niezadowolenie z naszych poczynań), ani chłopak czy dziewczyna (poprzez krytykę, złośliwość i bezmyślne uwagi), ani szef (poprzez niedocenianie naszej pracy), ani nikt inny. Tylko skąd tę wiarę brać? Mam nadzieję, ze to przychodzi wraz z wiekiem i z dojrzałością.
Miłej majówki

Re: po co to robicie ?
ehhh a czy po paru latach, efekt po operacji plastycznej nadal jest taki sam jak zaraz po? Bo warto się zastanowić nad sensem takich operacji
Re: po co to robicie ?
No to chyba zależy od tego co sobie zoperowaliśmy.
A co do tego, co pisze Marta - notabene badania pokazują że Polscy mężczyźni wolą kobiety o przeciętnej urodzie. Niecodzienne piękności to dla nich zbyt wiele zachodu - bo taka to może odejść szybko do innego, bo się wszystkim podoba, prędzej też zostanie oskarżona przez męża o zdradę. Ja myślę, że to ciągłe poprawianie siebie bierze się też w dużej mierze z zazdrości, tylko po co ta zazdrość o urodę, skoro potem szczęśliwsze i tak są takie przeciętne szaraczki jak ja
A co do tego, co pisze Marta - notabene badania pokazują że Polscy mężczyźni wolą kobiety o przeciętnej urodzie. Niecodzienne piękności to dla nich zbyt wiele zachodu - bo taka to może odejść szybko do innego, bo się wszystkim podoba, prędzej też zostanie oskarżona przez męża o zdradę. Ja myślę, że to ciągłe poprawianie siebie bierze się też w dużej mierze z zazdrości, tylko po co ta zazdrość o urodę, skoro potem szczęśliwsze i tak są takie przeciętne szaraczki jak ja

-
- Posty: 14
- Rejestracja: 13 maja 2011, 09:22
Re: po co to robicie ?
Myślę, że Polsce daleko do Wenezueli czy Brazylii, poprawiamy defekty urody, a nie tworzymy modelki i modeli - większość osób, które decydują się na operację mają bardzo poważne problemy z samoakceptacją, co przekłada się na inne wymiary życia.więc dlaczego nie pomóc sobie w ten sposób?
Re: po co to robicie ?
No jak najbardziej, w Wenezueli jest szaleństwo, wielkie boom na operacje plastyczne, ale to taki skrajny przykład. Nikt tu nie porównuje Polek do Wenezuelek. 

Re: po co to robicie ?
Wenezuela nam nie grozi, za bardzo rozwinięty jest u nas kult naturalności. Nie wiem, co mówią statystyki i badania, ale wydaje mi się, że nadal chirurgia plastyczna jest w Polsce czymś nadzwyczajnym i dziwacznym. Póki co daleko nam do podejścia "to sobie poprawie, a może jeszcze to przy okazji". Raczej staramy się akceptować siebie takimi jacy jesteśmy. Poza tym, wielu Polaków po prostu nie stać na operacje plastyczne i raczej żaden z nich nie będzie odkładał pieniędzy na operację nosa dla córki, prędzej na jej wykształcenie.
Re: po co to robicie ?
Ja zauważyłam że tak jak na zachodzie nikt nie mówi specjalnie o tym, że zrobił sobie nos, biust czy policzki u nas to jest prawdziwy temat do dyskusji. Jak ktoś zrobi sobie operację to staje się liderem którego z ciekawością słuchają inni. Chociażby tu na forum - przecież właśnie po to powstało wiele wątków - żeby osoby, które miały operacje plastyczne opowiadały o swoich wrażeniach, doświadczeniach. Hmmm my chyba podziwiamy tych ludzi nie wiem może to dla nas rodzaj odwagi... chyba też powód do zazdrości. Ja jak słyszę że jakaś koleżanka sobie coś "zrobiła" zaczynam czasami myśleć że mi by się też przydało i zaczynam dostrzegać defekty, których wcześniej nie było, które dla mnie nie istniały.
Re: po co to robicie ?
może tak byc jak mówisz, ale trzeba też na to spojrzeć z tej strony, że chirurgia plastyczna jest niezbędna w niektórych przypadkach i dobrze , że jest bo czasami boże to znacznie poprawić komuś samopoczucie, nie mówię tutaj o poprawianiu sobie milionowej rzeczy bo takie mam widzi misie ale , że na naszym ciele znajdujące blizy lub rzeczy, z którymi sami nie jestesmy w stanie sobie poradzić
Re: po co to robicie ?
Chirurgia plastyczna jako terapia psychologiczna? Hmm, no tak, ale to jest bardzo niebezpieczne... Taka terapia nie ma końca...
Re: po co to robicie ?
dziewczyny, nie róbcie sobie cycków
nic tak tragicznie nie wygląda jak zrobione, sterczące, nienaturalne piersi




Re: po co to robicie ?
Mi też nie podoba się sztuczny biust, ale wydaje mi się, że takie piersi powiększane własnym tłuszczem wyglądają naturalnie i estetycznie. Natomiast silikonów za nic bym sobie nie wstawiła, bo laska ze sztucznymi piersiami automatycznie spada do "drugiej klasy" nienaturalnych, "zrobionych" laleczek, które nadają się tylko do jednego...
Re: po co to robicie ?
Każda kobieta chce być atrakcyjna. Bardzo często chcemy upodobnić się do narzuconego przez media "ideału piękna". Wydaje mi się, że to jest głównym czynnikiem skłaniającym kobiety do poddania się operacji plastycznym. Innym czynnikiem może być niska samoocena, kompleksy i mniemanie, że ludzie piękniejsi mają w życiu o wiele lepiej i są bardziej lubiani. I tak korygujemy nos, piersi, wstrzykujemy silikon w usta... Inną sprawą są operacje plastyczne dojrzałych kobiet. Głównym motorem napędzającym ich do tych działań jest paniczny strach przed starością.
Re: po co to robicie ?
Szkoda tylko, że życie nam pokazuje, że ładniejsi jednak mają łatwiej. Kiedyś ubiegałam się o pracę asystentki w dziale administracyjnym pewnej firmy,,, kazano mi przysłać zdjęcie twarzy i sylwetki,,, i nich mi nikt nie mówi że wygląd się nie liczy np, w poszukiwaniu pracy!
Re: po co to robicie ?
To w ogóle jest niezgodne z prawem - wymaganie takich zdjęć. Świat niestety jest okrutny, mi od pierwszego roku studiów wpajali. że żeby odnieść sukces, trzeba dbać o wizerunek. Ważne jest to jak się ubieramy, jak wygląda nasza sylwetka, twarz, włosy, w przypadku kobiet makijaż. Nic dziwnego, że czasami tracimy umiar w tym samodoskonaleniu.
Re: po co to robicie ?
Nasze społeczeństwo jest chore na wygląd. Przecież co się dzieje, kiedy na ulicy pojawia się ktoś ze zdeformowaną twarzą? Głupsi zaczynają się śmiać z tej osoby, a pozostali... współczują, ale czego? To, że ten człowiek wygląda trochę inaczej nie powinno wpływać na jego traktowanie. Wszyscy jesteśmy przecież ludźmi. Dajmy na to obserwując zachowania zwierząt - kiedy wśród mojej gromady kotów pojawił się jeden skatowany bez oczka i z wyrwanymi kawałkami sierści pozostałe koty traktowały go tak samo. Obserwowałam to. Starałam się dopatrzeć jakiegoś dziwnego zachowania, ale nie było takiego. A u nas? Ktoś nie ma oka to jest dziwolągiem, jest wytykany na ulicy itd. Wiem, że to dziwne porównanie, ale ludzie to naprawdę dziwna rasa. Tak strasznie przywiązujemy się do czegoś, co przecież nie jest takie ważne.
Re: po co to robicie ?
Czytam i czytam i niektóre wypowiedzi wydają mi się mocno nietaktowne. Żyjemy w czasach, gdzie prym wiedzie piękno i to niekoniecznie naturalne. Nie ma zdjęcia bez photoshopa, nie ma filmu bez odpowiedniego filtra zmiękczającego. Jak powiesz koleżance, że nigdy nie byłaś u kosmetyczki, to obmówi Cię za plecami, że w ogóle o siebie nie dbasz, bo to jest po prostu dziwne w świecie, gdzie wszyscy maja być gładcy, smukli i lśniący. No niestety takie czasy, taka moda. Nawet nie wiecie, jak tęsknię za początkiem lat 90-tych, kiedy modelka miała normalne wymiary, jak Cindy Crawford, Linda Evangelista. To właśnie teraz z dziewczyn robi się wieszaki. Mało która modelka ma kobiece kształty (chodzi mi o typ sylwetki, nie o krągłości, zazwyczaj oglądamy na wybiegach tzw. high fashion modelki o figurze chłopczycy). Stąd miedzy innymi coraz więcej przypadków zachorowalności na anoreksję, bulimię, czy anemię. Teraz już nawet mężczyźni się malują, robią manicure.
A odpowiadając już stricte na pytanie - bo można, po prostu.Uważam, że skoro powstała gałąź chirurgii, jaką jest chirurgia plastyczna to po to właśnie, żeby z niej korzystać. Oczywiście, jak w każdym aspekcie życia - UMIAR jest podstawą. Niestety w wielu przypadkach kończy się tak, że po powiększaniu ust, przychodzi czas na silikonowe piersi, operacje nosa, uszu, brzucha, liposukcję,pośladki, itd. itd. Często zapominamy się w tym szaleńczym biegu do piękna i zatracamy się zupełnie. A skutek tego taki, że po ulicy chodzi 10tys. kopii nosa Michaela Jacksona, 20tys. kopii piersi Pameli Anderson i 100tys. kopii ust Angeliny Jolie.
Ja sama miałam operację nosa - po wypadku. Powiem tak, gdyby nie wypadek nigdy nie zrobiłabym sobie żadnej operacji plastycznej, bo lubiłam siebie - mój nos był idealnie prosty, no ale życie płata różne figle, często niemiłe i jest jak jest. Ale, gdybym miała krzywy, garbaty nos naturalnie to wcale nie jestem przekonana, że nie zdecydowałabym się na korektę.
Jednego natomiast jestem pewna na milion procent - nigdy nie powiększyłabym sobie piersi - zwyczajnie mnie przeraża sama myśl o takim zabiegu, o komplikacjach, powikłaniach, o bólu...grrrr...aż mnie ciarki przechodzą...
A odpowiadając już stricte na pytanie - bo można, po prostu.Uważam, że skoro powstała gałąź chirurgii, jaką jest chirurgia plastyczna to po to właśnie, żeby z niej korzystać. Oczywiście, jak w każdym aspekcie życia - UMIAR jest podstawą. Niestety w wielu przypadkach kończy się tak, że po powiększaniu ust, przychodzi czas na silikonowe piersi, operacje nosa, uszu, brzucha, liposukcję,pośladki, itd. itd. Często zapominamy się w tym szaleńczym biegu do piękna i zatracamy się zupełnie. A skutek tego taki, że po ulicy chodzi 10tys. kopii nosa Michaela Jacksona, 20tys. kopii piersi Pameli Anderson i 100tys. kopii ust Angeliny Jolie.
Ja sama miałam operację nosa - po wypadku. Powiem tak, gdyby nie wypadek nigdy nie zrobiłabym sobie żadnej operacji plastycznej, bo lubiłam siebie - mój nos był idealnie prosty, no ale życie płata różne figle, często niemiłe i jest jak jest. Ale, gdybym miała krzywy, garbaty nos naturalnie to wcale nie jestem przekonana, że nie zdecydowałabym się na korektę.
Jednego natomiast jestem pewna na milion procent - nigdy nie powiększyłabym sobie piersi - zwyczajnie mnie przeraża sama myśl o takim zabiegu, o komplikacjach, powikłaniach, o bólu...grrrr...aż mnie ciarki przechodzą...
Re: po co to robicie ?
Summa summarum to przecież prywatna sprawa czy ktoś sobie operuje nos/piersi lub coś innego, czy nie... teraz nie podoba mi się pomysł by sobie coś zoperować, ale jakbym chciała to bym to zrobiła i kompletnie się nie przejmowała tym, że ktoś tego nie aprobuje. Owszem - jak twierdzi dafne aż za bardzo troszczymy się o swój wygląd, cóż tak nas stworzono. Wygląd to dla nas ważny aspekt. Uważam, że jeśli np. korekta krzywego nosa ma odmienić czyjeś życie to należy ją wykonać. No, może z tym odmienianiem czyjegoś życia to przesada, ale chociaż podejście do samego siebie można zmienić.
Znam kilka dziewczyn, które się zadręczają tym, że coś z nimi nie tak, a to piersi jak rodzynki, a to wąskie usta etc. przecież chirurgia plastyczna jest dla ludzi. Chcesz sobie coś poprawić to to zrób i nie zważaj na to co inni mówią.
Znam kilka dziewczyn, które się zadręczają tym, że coś z nimi nie tak, a to piersi jak rodzynki, a to wąskie usta etc. przecież chirurgia plastyczna jest dla ludzi. Chcesz sobie coś poprawić to to zrób i nie zważaj na to co inni mówią.
-
- Posty: 2
- Rejestracja: 08 lip 2015, 13:14
Re: po co to robicie ?
Z jednej strony to ich sprawa ale potem jak się patrzy na taką buzie w środkach komunikacji to człowiek nie wie gdzie ma patrzeć.
Re: po co to robicie ?
kochamkoty666 pisze:Z jednej strony to ich sprawa ale potem jak się patrzy na taką buzie w środkach komunikacji to człowiek nie wie gdzie ma patrzeć.
Nie trzeba patrzeć
