Beauty Guide / Przewodnik Urody

Coraz więcej koncernów kosmetycznych wypuszcza na rynek własne linie kosmetyków naturalnych. Pierwsze takie kosmetyki zobaczyłam jakiś rok temu w katalogu Yves Rocher, ale domyślam się że istnieje mnóstwo marek, które specjalizują się w bio czy eko kosmetykach. Ostatnio AA stworzyło serię kosmetyków ekologicznych. Jest tam m.in. marchewkowy żel do mycia, peeling z dynią, krem wzmacniający do cery naczynkowej z pomidorem czy krem odżywczy ze śliwką. Miałam okazję przetestować próbkę tego ostatniego kremu (są dostępne za darmo w sieci aptek dbam o zdrowie) i byłam mile zaskoczona.

Zastanawiam się czy "bio", "eko" kosmetyki są naprawdę cenniejsze dla skóry? Co sądzicie o takich kosmetykach? Czy to coś więcej niż moda?

Żeby móc nazwać kosmetyk naturalnym, czy ekologicznym producenci muszą spełnić wiele wymagań (rośliny muszą pochodzić z naturalnych upraw) i uzyskują odpowiedni certyfikat zezwalający na sprzedaż kosmetyków bio czy eco. Ja uważam że biokosmetyki są o wiele lepsze dla skóry niż takie zwykłe naszpikowane chemią. Moda na ekologię to taki powrót do korzeni. Kiedyś ludzie wszystko uprawiali naturalnie i żyli, a my nadużywamy możliwości chemii, bo wydaje nam się że nauka musi być lepsza od natury.

DZiewczyny owszem sama bym chciała żeby tak bylo czyli firma musi miec certyfikaty spelniać normy itp prawda jest taka że wystarczy w sklad włożyc jeden "naturalny" skladnik i już firma może nazwać się naturalną. Owszem przy eco jest to troche trudne ale czy marchewka z pol ktore owszem są naworzone naturalnym nawozem ale są niedaleko autostrat a z nieba kapia kwaśne deszcze jest naturalna?? Owszem są na Polskim rynku produkty, ktore mają w swoim składzie składniki pochodzenia naturalnego i sa z pól z Brazylii czy meksyku tam gdzie cywilizacja jeszcze nie dotarła:) i to jest super.

Czasami warto się pomęczyć, żeby właśnie takie kosmetyki znaleźć. Na przykład ta seria AA eco wydaje się być w porządku. Patrzyłam na skład jednego z kremów i powiem, że wygląda to w porządku, a akurat nazwy wielu składników (zwłaszcza tych szkodliwych) mam zakodowane, bo lubię wiedzieć co kupuję i zawsze czytam etykiety.

Jako "ekologiczne" lub "biologiczne" kosmetyki oznacza się tylko te, w których ilość stosowanych surowców pochodzenia naturalnego wynosi przynajmniej 95%, a przynajmniej 95% z nich musi pochodzić z upraw biologicznych. Poszukując prawdziwych kosmetyków organicznych powinniśmy mimo wszystko kierować się certyfikatami wydawanymi przez kilka niezależnych organizacji takich jak: BDIH, Ecocert, Cosmebio, Cosmos, Natrue czy Demeter. Oczywiście jeśli ktoś jest w stanie ocenić jakość kosmetyku po składzie to tym lepiej, ale z pewnością łatwiej będzie kierować się tymi nazwami.

Oczywiście nie każdy kosmetyk który zawiera naturalny wyciąg z roślin, jest naturalny, ekologiczny, ale warto wiedzieć też, że prawdziwe biokosmetyki mają zazwyczaj krótszy okres ważności. Takie kosmetyki nie zawierają konserwantów syntetycznych, dlatego nie mogą mieć długiej żywotności. Zwykle w przypadku ekokosmetyków jest to od kilku miesięcy do pół roku, jeśli wasz "ekokrem" ma nawet roczną datę ważności to na pewno nie jest naturalny. Biokosmetyki poznać możemy także po zapachu - nie zawierają sztucznych aromatów więc zazwyczaj nie pachną szczególnie ładnie.

Ekstrakty roślinne to często silne alergeny, więc dla mnie na przykład, kosmetyki naturalne mogą być lepsze od zwykłych, chemicznych, a dla kogoś innego mogą być przyczyną alergii.

Kosmetyki z serii BIO produkowane przez Yves Rocher mają właśnie certyfikat Ecocert. Ja miałam przez jakiś czas krem na dzień dobry i krem na dobranoc, ale jak mi się skończyły to nie kupiłam następnych ze względu na cenę... Skóra po nich była piękna i miła w dotyku ale nie stać mnie na nie. U mnie dość szybko się zużyły, w jakiś miesiąc, a w sumie oba kremy razem (na noc i na dzień) kosztowały ponad 100 zł. Szkoooda że naturalne kosmetyki są takie drogie.

Kosmetyki naturalne to nie tylko preparaty do pielęgnacji skóry, ale także kosmetyki do włosów, również te stylizacyjne! Trochę mnie to zdziwiło, bo wydawało mi się, że co jak co, ale na przykład lakier do włosów trudno wyprodukować z prawie samych naturalnych składników. Okazuje się, że byłam w błędzie. Można już kupić ekologiczny lakier czy piankę do włosów. Takie kosmetyki produkuje np. argile provence [zawiera certyfikat EcoCert].

Kosmetyki naturalne naprawdę potrafią być drogie. Nawet kostka naturalnego mydła kosztuje ok 20 zł.