Beauty Guide / Przewodnik Urody

Najłatwiejszym sposobem jest suszenie włosów od nasady. I później ich polakierowanie. Ja teraz kupiłam sobie szampon Timotey zwiększający objętość i też działa Jest kilka sposobów, stelaż jest spoko ale chyba lepiej zadziałać tak zeby włosy uzyskały objętości np. jakieś ścięcie, niż oszukiwać że jest ich więcej bo przecież nie da rady nosić takiego stelażu non stop.

No to prawda, częste noszenie "stelażu" osłabiłoby cebulki włosów, ale dobry szampon i umiejętne suszenie czasami nie wystarczą. Niestety niektóre włosy po prostu ciągną w dół ja proponuję mimo wszystko jakiś puder do włosów.

Ja ostatnio oswoiłam się z lokówką, bo zawsze tylko prostownica. Ale fryzura z lekkimi podwinięciami wycieniowanych kosmyków zyskuje na objętości. Oczywiście potrzebne jest porządne utrwalenie lakierem.

Ja kiedyś oparzyłam skórę głowy usiłując lokówką napuszyć włosy tuż u nasady. W sumie to my dziewczyny posługujemy się bardzo niebezpiecznymi przedmiotami, przecież taką lokówką czy prostownicą można kogoś (siebie przede wszystkim) porządnie oparzyć.

Nie raz, nie dwa oparzyłam np. ucho prostownicą, żadna nowość. Ale jeśli chodzi o podnoszenie włosów u nasady nie polecam np. suszarki z okrągłą końcówką, a już na pewno nie lokówki! Ciepło w tak bliskiej odległości od skóry głowy może osłabić cebulki włosa i pobudzić gruczoły do pracy i wydzielania sebum.

Wypróbowałam spania w grubych wałkach i jest trochę lepiej, włosy lepiej się układają, tworzą się naturalne fale, włosy wyglądają na wystylizowane. Ale to się mi nie udaje jeśli zostawię na noc mokre włosy, wtedy zaawsze mam oklapnięte.

Mi pomaga codzienne mycie. Jak nie umyję przez jeden dzień włosów to mam oklapnięte. Poza tym bardzo dobrze unosi włosy suszarka z dyfuzorem. Ciepło skierowane jest na skórę głowy i włosy trochę "wstają".

Ja suszę włosy trzymając głowę w dół, a następnie stylizuję na okrągłej szczotce i piance nadającej objętość. Te dwie czynności robię jedna za drugą, bo jeśli np. umyję i wysuszę włosy wieczorem, to rano choć nie wiem jak bym się starała tak ładnie ich już nie uniosę.

Najłatwiejszym sposobem jest wtarcie pianki unoszącej w mokre włosy i suszenie z głową w dole przeczesując cały czas włosy szczotką czy grzebieniem. Osoby, które mają włosy przetłuszczające się powinny zrezygnować z gorącego strumienia powietrza. Reklamowane są też pudry, które unoszą włosy u nasady, ale osobiście ich nie polecam. Włosy są jakieś dziwne, sztywne i wcale ani trochę nie uniesione.

ja osobiście używam sprayu i jestem bardzo zadowolona. Dodają włosom rzeczywiście objętości i podnoszą je u nasady. Ale wydaję mi się, że to zależy od rodzaju włosów. Jednemu pomoże pianka innemu spray.