Kenza pisze:O przypadkach wyciekania silikonu z implantów już słyszałam, ale żeby implant mógł zabić? Chociaż przypomina mi się przykra historia Carolin "Sexy Cora" Ebert, która zmarła po szóstej operacji powiększania piersi - podczas operacji doszło do zatrzymania akcji serca, ale to akurat całkowicie inna historia, bo takie rzeczy mogą się zdarzyć, niestety każda operacja jest ingerencją w organizm i niesie ryzyko. Ale żeby toksyczny implant? Jak to w ogóle jest możliwe?! Przecież firmy produkujące implanty muszą podlegać ostrej kontroli? Ciekawe jak firma Poly Implant Prosthesis skomentowała aferę - kryzys i trzeba oszczędzać na sterylizowanym silikonie?
Założyciel firmy PIP, Jean-Claude Mas tłumaczył to tak:
"Wiedziałem, że żel (stosowany do wytwarzania implantów piersi PIP) nie był dopuszczony do użytku, ale świadomie go używałem, bo był tańszy (...) i miał lepszą jakość" - powiedział Mas w październiku ub.
Co do rzekomej rakotwórczości implantów - lekarze z Francji twierdzą, że to raczej nie może mieć nic wspólnego z implantami, tylko, że mnie dziwi fakt, iż: "We Francji u 20 kobiet z tymi implantami doszło do zachorowań na raka, w tym u 16 kobiet stwierdzono guz złośliwy. "
Dla tych z was, które chcą poznać szczegóły tej sprawy, daję link do tekstu na Polskatimes: http://www.polskatimes.pl/artykul/490985,producent-implantow-piersi-swiadomie-stosowal-toksyczne,id,t.html?cookie=1