UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

W zdrowym ciele, zdrowy duch. Zadbajmy więc i o swoją psyche. Wspierajmy się wzajemnie w walce ze stresem, depresją czy innymi bolączkami naszej duszy.
AngelOfMine
Posty: 8
Rejestracja: 12 paź 2010, 21:41

UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: AngelOfMine »

Niewiem czy to powinno iść do działu operacje plastyczne czy moze psychologia. Postanowiłam to jednak wrzucić tutaj bo mnie natchneła tematyka tego forum i co tu piszecie. Wogóle jestem tu nowa więc witam was serdecznie :P Zobaczcie jaki link znalazłam sobie na Youtube o kobiecie która przeprowadzila milion chyba operacji plastycznych :? Pewnie o niej słyszeliscie, dramat, kobieta wygląda jak potwór. Myslicie że sie uzalerzniła czy poprostu oszalała bo ma dużo pieniędzy ? :? same zobaczcie :
Z kąd wogóle takie uzależnienie, jesli to uzależnienie, to z kąd się bierze ? :?
Awatar użytkownika
basia
Posty: 50
Rejestracja: 31 sie 2010, 12:38

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: basia »

O czym świadczy skłonność do nich? Jeżeli od zmiany wyglądu, pomijając redukcję faktycznych problemów z defektami urody, zależy poczucie szczęścia, to znaczy, że dana osoba nie ma odwołania do innych, trwałych wartości wewnętrznych. To one powinny dawać solidny fundament do dostrzegania sensu życia. O wygląd zewnętrzny oczywiście należy dbać, jednak trzeba znać granice.


Cięcie skalpelem (przynajmniej z założenia) przynosi wprawdzie efekt w postaci poprawy urody, lecz nie jest rozwiązaniem przy braku wiary w siebie, przy ogólnej życiowej bezradności, poczuciu krzywdy i braku umiejętności radzenia sobie z problemami.


Wielokrotne poddawanie się operacjom plastycznym to uzależnienie opierające się na dążeniu do wyznaczonego sobie ideału. Taki nadmierny perfekcjonizm przekłada się na okrutne traktowanie własnego ciała, chirurgiczne interwencje niosą przecież ze sobą pewne ryzyko, a proces gojenia się ran zawsze jest długotrwały i bolesny.


Nałogowe poprawianie wyglądu za pomocą skalpela w rzeczywistości jest dramatyczną walką o ustanowienie kontroli nad samym sobą i własnym życiem.
Po którymś z kolei udanym zabiegu, paradoksalnie krytycyzm wobec innych części ciała wzrasta. Stąd „potrzeba” poddawania się następnym operacjom.
Specjaliści podkreślają, że takie zaburzenie tak naprawdę oznacza tendencje autoagresywne i głęboki brak akceptacji samego siebie.


Kolejne, niekończące się poprawki ciała prowadzą do zatracania własnej tożsamości. Jak w przypadku każdego innego uzależnienia – wpada się w błędne koło, gdzie receptą na radzenie sobie z lękiem i własną nieporadnością jest „narkotyk”, czyli następna operacja.

tak piszą na narkotyki pl i słusznie !kobieta z tego filmu wpadła w błędne koło! Ale nie rozumiem, nikt nie namawiał jej na psychologa ? Psychiatrę? Ma chyba wokół siebie samych nieżyczliwych jej ludzi. To naprawdę straszne bo to jak patrzeć na uzależnionego od heroiny który wciąż robi sobie krzywdę i efekty tego są strasznie widoczne. Dziwie się, że lekarze nie odmawiali jej operacji tylko świadomie ją oszpecali. To jeststraszne. Gdzie tu jakaś etyka lekarska ? Jakiś ludzki odruch? Przecież nie zmuszała ich do tego by jej twarz cięli skalpelem. Smutne to...
Awatar użytkownika
Marta
Posty: 67
Rejestracja: 05 wrz 2010, 12:26

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Marta »

Uważam, ze uzależnienie od operacji plastycznych w małym procencie bierze się z próżności. Moim zdaniem to przede wszystkim brak poczucia własnej wartości i trudność w godzeniu się z upływającym czasem i zmianami jakie ten czas niesie. Nie bez znaczenia jest taże wszechobecny kult piękna i młodości. Ostatnio widziałam tylko jeden teledysk, w którym nie było na wpól nagich lasek. Aż się dziwnie oglądało :o
Brak umiaru w "upiekszaniu" siebie i emanowaniu seksem to dowód na to jak człowiek potrafi czuć się nie kochany i jak bezwartościowy - bez tego swojego "superciałka". Przykre to.
Awatar użytkownika
kotsimon
Posty: 227
Rejestracja: 30 mar 2011, 10:05
Lokalizacja: Wrocław

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: kotsimon »

Ta kobieta, czyli Jocelyn Wildenstein jest byłą żoną pewnego amerykańskiego milionera i wydała dotychczas ponad 4 mln dolarów na chirurgię plastyczną! :!: :!: :!: Przy takich sumach etyka lekarska znika! Nie zapominajmy jednak o tym, że jej celem było upodobnienie się do kota, więc być może jej postępowanie nie wynikało z uzależnienia?
Tak się składa, że jej były mąż Alec uwielbiał koty - Jocelyn uważała, że robiąc sobie te wszystkie operacje może uratować małżeństwo. Smutna historia, aczkolwiek potwierdza to, że poważna chirurgia plastyczna jest dla tych, którzy nie kochają siebie... tych, którzy w ogóle cierpią na deficyt miłości. :cry:
Awatar użytkownika
Eewa
Posty: 211
Rejestracja: 30 mar 2011, 09:52

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Eewa »

Łooo mamo! :o :o :shock: :shock: Wystraszyłam się tej pani. Ale zaraz przyszedł mi na myśl człowiek-kot który parę lat temu występował w "Rozmowach w toku" u Ewy Drzyzgi i dorobił sobie operacyjnie wąsy!!!! :!: :lol:
O! Mam! znalazłam:
Obrazek
Awatar użytkownika
Kenza
Posty: 390
Rejestracja: 30 mar 2011, 09:38

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Kenza »

No tutaj to już wersja ekstremalna, widzę :D Ale jeśli mowa o prawdziwym uzależnieniu to ludzie chyba nie potrzebują motywacji do tych operacji, podejrzewam że oni czują fizyczną potrzebę ich wykonywania. Tak, jak Angelina Jolie, która twierdzi że jest uzależniona od bólu podczas tatuowania. Widząc jej ciało można w to uwierzyć.
Awatar użytkownika
dafne
Posty: 289
Rejestracja: 11 kwie 2011, 09:35

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: dafne »

Myślę że takie uzależnienie bierze się z chęci bycia kimś wyjątkowym. Niektórzy myślą że jeśli będą mieć największe usta (jak Maria Geronazzo ), biust (Maxi Mounds) czy pupę na świecie (Kim?? nie wiem... ale większej za przeproszeniem dupy nie widziałam) to będą kimś naprawdę niepowtarzalnym. W pewnym sensie mają rację, ale zapominają o tym, że społeczeństwo zamiast ich wielbić wyśmiewa!!
Awatar użytkownika
Kenza
Posty: 390
Rejestracja: 30 mar 2011, 09:38

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Kenza »

Może chodzi o to tylko żeby stać się kimś znanym? W myśl zasady: "Nieważne jak o nas mówią, ważne żeby mówili". No chyba że niektórzy ludzie są tak ślepi, że naprawdę myślą że usta sięgające biustu są super i sexy i trendy. Eh. Dziwny jest ten świat... Ja nie chciałabym być najbardziej zoperowaną osobą na świecie. ;)
Awatar użytkownika
Marta
Posty: 67
Rejestracja: 05 wrz 2010, 12:26

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Marta »

Ja też bym nie chciała "być znaną" z powodu operacji plastycznych. Gdyby ktoś powiedział o mnie: "O, to ta co sobie cycki powiększyła", albo "Ale ma usta jak dmuchana lala" - spaliłabym się ze wstydu. To nie dla mnie. Ja robię wszystko, żeby moje piersi były zadbane - choć są niewielkie. ...a usta masuję szczoteczką do zębów i regularnie je nawilżam.
Awatar użytkownika
Kenza
Posty: 390
Rejestracja: 30 mar 2011, 09:38

Re: UZALEŻNIENIE OD OPERACJI PLASTYCZNYCH

Post autor: Kenza »

Od wczoraj 10 maja do końca weekendu, czyli do niedzieli we wrocku odbywa się 14. biennale sztuk mediów wro alternative now. Byłam dzisiaj na kilku performance'ach oraz wykładach "artistic talks" na jednym z nich zaprezentowano film interaktywny Sufferrosa będący absurdalnym obrazem m.in. prezentującym wypowiedzi zoperowanych kobiet, a wśród nich nasza "ulubienica" z tego wątku - Jocelyn Wildenstein. Film wgniata w fotel, chociaż nie jest dla każdego - dla tych którzy lubią eksperymenty, absurd, trochę niejasny, nielinearny przekaz. Daję wam linka bo naprawdę warto: http://www.sufferrosa.com/en/

Film trwa ok. 2 godzin ale to wy decydujecie jak sie skończy (mozliwe są 3 alternatywne zakończenia). Warto, bo to dosadne spojrzenie na świat w którym

AGING IS ILLEGAL
ODPOWIEDZ

Wróć do „Psychologia - Zdrowa dusza”